14 listopada uczniowie klasy 2a wybrali się na wycieczkę do Poznańskiego Muzeum Pyry, które mieści się przy ulicy Wronieckiej. Po drodze przemaszerowaliśmy po płycie Starego Rynku, podziwiając piękno kamieniczek i poznańskiego Ratusza. Po wejściu do muzeum poczuliśmy wspaniały zapach pieczonych ziemniaków, a po chwili wszyscy wzięliśmy udział w kulinarnych zajęciach, podczas których każdy z nas przyprawił solą, papryką i tymiankiem własnego ziemniaka.
Tak przygotowane bulwy trafiły do piekarnika, a my udaliśmy się w ziemniaczaną podróż. Przepyszny i smakowity zapach drażnił nasze małe noski przez cały czas trwania fascynującej opowieści na temat historii ziemniaków. Choć trochę już wiedzieliśmy na ten temat, to byliśmy zaskoczeni informacją, że w Peru ojczyźnie ziemniaka jest ponad 2 tysiące odmian tej rośliny. Z zaciekawieniem wysłuchaliśmy opowieści o Francisco Pizzaro, który podbił imperium Inków i przywiózł ziemniaki z Ameryki Południowej do Europy. Byliśmy również w przestrzeni kosmicznej, gdzie przyjrzeliśmy się Układowi Pyrocentrycznemu. Następnie odwiedziliśmy dwór króla Jana III Sobieskiego, któremu zawdzięczamy pojawienie się ziemniaków w Polsce. Król otrzymał skrzynię ziemniaczanych bulw po zwycięstwie nad Turkami pod Wiedniem. Początkowo roślinę tę uprawiano tylko w ogrodach królewskich i bardziej służyła ona do ozdoby, a jej kwiaty panie wpinały we włosy. Dopiero z czasem i to przez przypadek odkryto smak bulwy ziemniaka. Podczas naszej wędrówki po salach muzeum dowiedzieliśmy się, jak kiedyś wyglądały wykopki, jak zwalczano stonkę, która jest szkodnikiem ziemniaków. Poznaliśmy także praczkę Kasię i przy okazji dowiedzieliśmy się, co to jest krochmal i jak go wykonać. Wszystkiemu przyglądał się król Ziemniak siedzący na tronie.
Ziemniaki zwane w okolicach Poznania pyrami to bardzo ciekawa roślina okopowa i czwarta co do wielkości zbiorów roślina uprawiana na świecie. Na ziemiach polskich ziemniaki na skalę przemysłową najszybciej przyjęły się w Wielkopolsce, a Poznań określany jest jako Pyrlandia. W czasie spotkania w muzeum poznaliśmy także kilka słów z gwary poznańskiej, a więc przyjechaliśmy bimbą, bilety kupiliśmy za bejmy, szliśmy na szagę, a na koniec wycieczki otrzymaliśmy w tytce upieczoną pyrę. To była niezapomniana wycieczka. Zachęcamy wszystkich do odwiedzenia Muzeum Pyry!
Wychowawczyni i uczniowie klasy 2a
Danuta Szymanowska



